McMyra whisky dedykowane !
Oto jak realizować fajne pomysły!
Otrzymałem parę dni temu przesyłkę od kolegi z okresu akademickiego, który wiedząc iż lubuję się w single malt whisky, wpisał mnie na listę beneficjentów pod nr 37 i przesłał butelkę wraz ze stosownym certyfikatem, zresztą zaprojektowanym na zamówienie specjalne przez plastyka profesjonalistę, wraz z miedzianą plakietą imienną umieszczoną na plecach 500 ml butelki.
Andrzej Kondrat bo o nim mowa – sam lubi dobre whisky i wielokrotnie odwiedzał Szkocję i Irlandię aby tam na miejscu smakować i degustować te trunki, które są na świecie postrzegane jako najlepsze i charakterystyczne. Tymczasem ta butelka, jak sami widzicie, jest produkcji SZWEDZKIEJ! Tak. I ma ciekawe story.
Background jest taki:
W 1998 roku 7-miu przyjaciół piło whisky, co wielu z nas praktykuje, acz niewielu realizuje tam generowane idee w praktyce – ze szkodą dla świata…
Oni zrealizowali marzenie. Zrobili gorzelnię. Wyprodukowali single malt, zabutelkowali i dobrze sprzedali. McMyra !
Świetny, lekko dymny, odrobinę słodkawy i pachnący trochę elegancką szafą i trochę bukietem lipcowych kłosów owsa czy jęczmienia napój.
Ta flaszka którą ja dostałem od Andrzeja, który tam był w Szwecji, pochodzi z rozlanej 60 litrowej beczki (tak , w małych beczkach chłopaki zaczarowują swoje smaki i bukiety zapachowe) i ma moc 56,1 %.
Zaskakująco łagodna , smooth, mile okrywa język przy sączeniu. Nie gryzie swoja mocą i nie skraca smaku.
Testowaliśmy w gronie 4 doświadczonych koneserów i w stosunku 1:3 wygrało przekonanie o dodaniu odrobiny tj. ok 10-15 % wody niegazowanej aby złamać ten pik ostrości, ale zyskać pełniejszy bukiet i jeszcze łagodniejszy i szerszy smak.
Andrzeju, gratuluję Ci pomysłu i dziękuję ze wspomniałeś o przyjacielu sprzed lat, dzięki czemu możemy w Klubie Koneserów (klubkoneserow.org) – co odbyło się wczoraj, tj. 22- go września – oraz na naszych stronach web (ksiegawin.eu) propagować tę markę, a także twój pomysł.
Gratulacje!