ksiega

Pojawiły się zbliżone do Mojej Księgi Win opracowania. Widać rośnie zapotrzebowanie na taki produkt. Cieszę się jako autor, że nadążamy za światowymi trendami i to chyba nawet mamy tzw. "Added Value", bowiem nasze wydawnictwo zawiera elementy podręcznikowe i spore kompendium wiedzy, a nie tylko album kolekcjonerski.

Polecam natomiast nalepki do zdejmowania etykiet bo to te, które opisywałem w KW właśnie. Sprawdzone. Działają."

Zbigniew J. Wróbel


Marek Kondrat

„Polecam tę Księgę, gdyż....”

Dowiedz się więcej


January hr. Gościmski

... Bardzo mi się podoba konstrukcja tej Książki - Notesu.

Czytaj dalej


Zbigniew J. Wróbel

„ Księga Win ma ... pełnić rolę bedekera, czyli podręcznika „pierwszej pomocy...”

Czytaj całość


Zbigniew J. Wróbel o innych pasjach

„ Cygara … już samo słowo brzmi szlachetnie... i tchnie wielkim światem …”

Czytaj całość

Vademecum – kupaż

Kupaż

Kupaż (coupage) dla win jest tym samym czym blendowanie dla whisky. Kiperzy i blenderzy mieszają gotowe tzw. surowe produkty chociaż bywa, że i przed procesem starzenia – w celu uzyskania zamierzonego efektu smakowego. Dzięki swym przyrodzonym, ale też dodatkowo szkolonymi rozwijanym talentom( wysublimowane wyczucie smaku i aromatów) dokonują cudu, który znany jest w matematyce i marketingu pod postacią równania: 2 + 2 = 5! Ale jakościowo a nie ilościowo co nazwalibyśmy wtedy „chrzczeniem” i na pewno nie pochwalili….

Celem jest oczywiście maksymalizacja zysku, albo przez osiągnięcie najwyższych walorów jakościowych dla uzyskania najwyższej oceny jednostkowej albo optymalizacja ekonomiczna dla uzyskania masy krytycznej wolumenu sprzedaży zapewniającej założoną rentowność . Zainteresowanych odsyłam do Bibliografii, jakkolwiek podkreślić tu trzeba koniecznie, że kupaż, zwany też asamblażem jest nieodzownym i integralnym elementem przemysłu i tradycji winiarskiej, co nie oznacza, że brakuje wielbicieli szczepów czystych i jednorodnych jak Cabernet Sauvignon, Merlot, Zinfandel, Malbec czy Chardonnay które nota bene także są kupażowane bowiem miesza się zawartość rożnych beczek dla zachowania powtarzalności walorów wina i usatysfakcjonowania konsumenta, identycznie zresztą jak wielbicieli Single Malt Whisky (irlandzkich, szkockich czy japońskich) i tu zacytujemy starożytnych: „De gustibus non disputandum Est” (Upodobania i gusta nie podlegają dyskusji).

ANEGDOTA
Był przełom wieku, Fin de Siecle XX. Taki czas zazwyczaj sprzyja ekscentrycznym zachowaniom i wyjątkowym zdarzeniom. Znamy to z historii.

Przypadek zrządził, że i ja miałem z tym do czynienia.
Przyjaciel mój z lat młodości robił błyskotliwą karierę i poszerzał grono znajomych o coraz to nowe osobistości ze świata międzynarodowego biznesu.

Będąc szczodrym z natury (mimo galicyjskiego rodowodu), a szybkim w decyzjach, któregoś dnia poinformował mnie, iż z dalekiego Aspen – stolicy zimowych kurortów w USA, przybywa z pewną określoną misją gospodarczą wysokiej próby biznesman, w którego żyłach oprócz tej handlowej płynie jeszcze całkiem istotna porcja polskiej krwi, ponadto nie zapomniał polskiej mowy i co kluczowe w tym opowiadaniu – jest wielbicielem szlachetnych win, na co pozwala mu jego stosunkowo zasobny portfel, pełen wielokolorowych kart kredytowych i takich też banknotów.
Mój przyjaciel został przez niego – tzn. Biznesmana (nazwijmy go Mr. K) – poproszony o przysługę wprowadzenia go w towarzystwo oraz jakby się dało – także w stosownie wybrane elementy wiedzy fachowej i rynkowej.

Padło na mnie. Mr. K przyleciał swoim prywatnym (korporacyjnym) Jet-em wraz z przyjaciółką, ongiś Vice Miss USA, a teraz już damą wprawdzie dojrzałą, ale w świetnej formie i pretensjach, co starszemu od niej o ponad 25 lat Mr. K wyraźnie imponowało zwłaszcza, że wiekowo do setki było mu znacznie bliżej niż do niej. Wzruszony gorącym przyjęciem i wielce obiecującymi rozmowami, a także w podziękowaniu za tę kilkudniową opiekę Mr. K zaprosił mojego przyjaciela, a ten wyjednał ( wspominałem o szczodrości jego natury) zaproszenie mojej skromnej osoby na kilkudniowy wyskok prywatnym Jet-em na jedną z włoskich wysp. Małżonki poleciały z nami. Było cudnie. Było dużo „ę” i dużo „ą”, ale luz gospodarza (zwłaszcza ten finansowy ) i casual dress czyli szorty i t-shirty łagodziły obyczaje.
Vice Miss miała cztery kufry ciuchów i ze dwa biżuterii. Uprawiała lans w pełnym wymiarze (wtedy się mówiło: szpan). Sporo degustowaliśmy dobrego wina prowadząc dyskurs o aspektach inwestowania w Europie Centralnej, o kulturze, sztuce i muzyce klasycznej, ale i o szlachetnych trunkach oraz związanych z nimi obyczajach i dopasowywaniu do nich stosownych potraw. Vice Miss popijała w ilościach normatywnych głównie skupiając się w rozmowie na tym kto z kim siadywał na rautach New York, Washington czy Conecticut i w co był ubrany tj. raczej dotyczyło to palców, szyj i przegubów ale także dzieliła się z nami swoimi radami nierzadko podlewając wodą sodową10 – letnią Sassicaię „ bo dzięki temu jest lżejsza i szybciej uwalnia bukiet”…

 

CHCESZ WIEDZIEĆ WIĘCEJ?

Twitter Księgi Win

POLECAMY:

Zapraszamy do zapoznania się z ofertą wyjazdu do regionu Bordeaux!
BORDEAUX – KRAINA WINEM PŁYNĄCA
bodeaux-map


Gorąco polecamy "moją Księga Win", jako unikalny prezent!
Księga jest dostępna w sieci sklepów CENTRUM WINA , w salonach Kondrat Wina Wybrane oraz oczywiście w sprzedaży wysyłkowej


Nasi partnerzy